Dopala się rok 2014. Już za chwil parę odkorkujemy szampana, szkło uderzy o szkło, a z telewizji popłynie hałas. Nim szaleństwo "jedynej takiej nocy" weźmie nas w swoje włochate ramiona spójrzmy z nostalgią na mijające dwanaście miesięcy. Albo lepiej - podarujmy sobie nostalgię.
Albumy, single i EP-ki
(moimi oczami, Polska & reszta globu, bez punktów i ocen, kolejność alfabetyczna według artystów):
(moimi oczami, Polska & reszta globu, bez punktów i ocen, kolejność alfabetyczna według artystów):
- Agent Side Grinder - This Is Us
Przedsmak czwartej pełnowymiarowej odsłony charyzmatycznych Szwedów. Premiera wydawnictwa w 2015 roku.
- Fisz, Emade, Tworzywo - Mamut
Bracia Waglewscy wciąż na fali (wznoszącej).
- Job Karma - Society Suicide
"Świat, który znasz właśnie się kończy" - coś w tym musi być skoro Job Karma nagrywa płytę z piosenkami. I to bardzo zróżnicowanymi. Rozstrzał gatunkowy na Society Suicide jest bowiem ogromny - od industrialnych eksperymentów (znanych już z poprzednich wydawnictw formacji), przez post-punkowe wtręty i klubową elektronikę po wyrafinowany pop. Oprócz świetnych kompozycji (zwłaszcza Oil, Earth i Blackout) o sile albumu stanowią zaproszeni do studia goście: Thom Fuhrmann, Matt Howden, Anna Frett, Monika Kubacka, Marek Styczyński i Anna Nacher.
- Kordian Trudny - Katowice
Oto historia człowieka, który był pewien że jego album nie trafi do żadnych muzycznych podsumowań. Los bywa jednak okrutny, a pewne są tylko śmierć i podatki. Katowice to moim zdaniem jedno z najciekawszych tegorocznych wydawnictw - nieprzewidywalne, wciągające i nieprzekombinowane. Dodam jeszcze tylko, że Zad już zawsze będzie mi towarzyszył podczas zakupów, a więcej znajdziecie tutaj.
- Przemysław Rudź - Back To The Labyrinth
Przemysław Rudź sięga po pomysły z początku swej muzycznej przygody.
- SUICIDE Tribute To Iconic New York Legends (Różni wykonawcy)
Niezwykły hołd dla nowojorskich pionierów electro-punka.
- Swans - To Be Kind
Łabądki pewnie kroczą ścieżką wytyczoną na The Seer. Ta droga nie powiedzie ich na manowce. Michael Gira et consortes wciąż hipnotyzują, niepokoją i zaskakują pomysłami.
- Test Prints - Ghost Shadow/Bad News, Gene Pool/Marta, End Well
Za melodyjność. Za urzekające i naturalnie chwytliwe kompozycje. Za niegłupie teksty i nienachalny sposób ich przekazywania. Wreszcie - za niebycie polskimi Pixies. Czekam z niecierpliwością na Hell for Beginners - fama głosi, że to już w marcu...
- Touching The Void - Obsession
Podobno minął czas na takie granie. Cieszę się jednak, że Panowie Oppenheimer i Warner zdają się tego nie dostrzegać.
- UNUR - No Human Self
Patrick Scott i jego maszyny. Ku uciesze niedzielnych depresjonistów.
- Wrangler - LA Spark
Wyczekiwany pełnowymiarowy debiut tria Edwards-Winter-Mallinder. Uczta dla konserów mechanicznych dźwięków i nowofalowych brzmień.
Perły z sieci, czyli najcenniejsze znaleziska:
- The Electronic Circus - efemeryczny projekt Chrisa Payne'a - więcej.
- NORDA - kanadyjski underground z pierwszej połowy lat 80. ubiegłego wieku - więcej.
Koncerty:
- JUDE - ich występ podczas tegorocznej edycji Wrocław Industrial Festival przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Intensywne widowisko, które sponiewierałoby nawet głaz. Zobaczcie zresztą sami:
Rozczarowania
o rozczarowaniach się nie pisze - pomija się je milczeniem :)
***
Bywalcom Mojej Stodoły (tym stałym i tym okazjonalnym) życzę samego dobrego w nadchodzącym 2015 roku. Obyście mieli czego słuchać i czym się pasjonować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz