wtorek, 17 maja 2016

Majówka nad Popradem


Pierwszy z długich majowych weekendów spędziliśmy 
(my, czyli niżej podpisany, jego małżonka, przyjaciółka oraz fiesta) na Nowosądecczyźnie, w położonej na polsko-słowackim pograniczu uzdrowiskowej wsi Żegiestów. Azylu pośród gór udzielił nam Tomek, od niedawna lokalny rękodzielnik prowadzący autorski warsztat Zahrada

Gościnne progi Zahrady, fot. własna toteż marna

Letnia dacza, fot. własna
Zieleń, Poprad, Słowacja - fot. własna
Zahrada (ze słowac. ogród) to szczególne miejsce, w którym łączą się ludzkie zdolności, poszukujące rzemiosło, estetyczny zmysł i szczypta zdrowego społecznego idealizmu. W potfolio żegiestowskiej wytwórni znajdziecie oryginalne chińskie drzeworyty, kraftowe zegary, lustra w ramach ze starego drewna oraz gustowne półki na akcesoria do alkoholu (pełna oferta na Facebooku).

Mnie zaś szczególnie zainteresowała jedna z ostatnich realizacji pracowni - cajón. Wie ktoś co zacz?
fot. facebook
Cajón (czytaj kahon, z hiszp. skrzynia) czyli drewniany instrument perkusyjny wymyślony przez afrykańskich niewolników na kontynecie amerykańskim, w Peru. Obecnie powszechnie stosowany we flamenco (głównie za sprawą Paco de Lucii, który zafascynował się cajonem podczas swojej wizyty w Peru, w roku 1970). Za specyficzny szeleszczący dźwięk skrzyni odpowiadają umocowane w jej wnętrzu struny lub sprężyny werblowe.

Instrument wykonany przez naszego gospodarza przeszedł swój chrzest bojowy podczas występu Zoriuszkifolkowej grupy zawiązanej przez licealistów z Nowego Sącza. Gig odbył się w Zahradzie, a od strony organizacyjnej pomogła go ogarnąć ekipa z nowosądeckiego projektu Koncerty na domówce, już od trzech lat zajmującego się aranżowaniem półoficjalnych imprez muzycznych w prywatnych mieszkaniach i domach.
 Cajon w użyciu czyli Zoriuszka w Zahradzie. Fot. fanpejdż Koncerty na domówce
Młodzi zdolni z Zoriuszki na żywo wypadli lepiej niż przyzwoicie. Zagrali z pasją i dużym polotem, nad wyraz sprawnie radząc sobie z materiałem, na który złożyły się tradycyjne pieśni polskie, łemkowskie i bałkańskie (a także utwory nieco bardziej współczesne wywodzące się z nurtu tzw. miejskiego folku jak Grażka Domowych Melodii).

Obecnie zespół przygotowuje się do wydania swojej debiutanckiej EP-ki. Płytka ukaże się najprawdopodobniej pod koniec maja staraniem Koncertów na domówce oraz Fabryki CD.

Poniżej próbka możliwości Zoriuszki (klip zarejestrowano na ulicy Szwedzkiej w Nowym Sączu):




***
Zamiast podsumowania - odezwa do narodu. Odwiedzajcie piękne polskie zakątki, rozmawiajcie z autochtonami, wspierajcie małe lokalne sceny, a potem dzielcie się z bliźnimi tym co zobaczycie i usłyszycie. 

Tomaszowi i wszystkim twórczym jednostkom, które mieliśmy przyjemność spotkać w Zahradzie gorąco dziękuję za emocje i dyskusje. Do zobaczenia kiedyś, wkrótce, niebawem.

Brak komentarzy:

szukaj w tym blogu