Będąc młodym redaktorem, napisał raz do mnie muzyk imieniem Yishay. Yishay to dwudziestoparoletni rudzielec z LA. Kiedyś grał rocka, ale potem mu się odwidziało. 8 sierpnia odbędzie się oficjalna premiera jego najnowszej (drugiej) EP-ki, zatytułowanej Trinity Tapes II. Materiał już dziś możecie znaleźć na soundcloudzie.
Trinity Tapes II zawiera trzy zgrabne, popowe kompozycje obficie doprawione gitarowymi riffami i depechową elektroniką. Nienachalnie chwytliwe, świetnie wyprodukowane, z dużym radiowym potencjałem. I gdyby jeszcze tylko nasz artysta nie śpiewał tym zmanierowanym zbolałym głosem...
w sieci:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz