Drodzy Czytelnicy (o ile istniejecie;), pragnę podzielić się z Wami radosną nowiną, a jednocześnie wyjawić powód (za) długiego milczenia - oto dnia 6 września roku bieżącego opuściłem kawalerskie szeregi by wstąpić w zastępy zaobrączkowanych. Panią Roland zgodziła się zostać pewna urocza Kamila.
Jak dotąd siwizny mi jeszcze nie przybyło, zmian (na gorsze) również nie odnotowałem. Wkrótce powrócę do normalności. Tymczasem ilustracja muzyczna z dedykacją dla mał(ej)żonki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz