Już za chwilę północ. Jak nakazuje świecka tradycja: zanim otworzysz szampana - podsumuj dogorywający rok. Nie inaczej czynię. W największym skrócie i ogóle - muzycznie rok 2013 dobrym, a udanym rokiem był. Wyszło kilka niezłych płyt, paru artystów przypomniało o sobie (kilku siedziało cicho unikając kompromitacji, co też jest pewnym sukcesem), działy się festiwale, a co poniektórzy wielcy popełnili swoje biografie.
W miarę możliwości - czerpałem z tego rogu obfitości, a co najbardziej urzekło mnie w ciągu mijających 12 miesięcy przedstawiam poniżej.
Pora odpalić stodoły!* Fot. juliebugb |